O, widze, ze udalo mi sie niezle namieszac pytaniem o szelki
Jesli chodzi o katapulty, to, z tego, co wiem, nie stanowily standardowego wyposazenia zwyklych "gal", zwlaszcza w poczatkowym okresie, gdy pilotow traktowano jako surowiec odnawialny. Mozna ja bylo zamontowac na specjalne zyczenie i podejrzewam, ze robiono tak w przypadku wazniejszych albo co lepszych pilotow (ci "zwykli", zdaje sie, nie mieli wlasnych maszym ani nie byli nawet przydzielani na stale do konkretnych eskadr). Pozniej sytuacja zmieniala sie na lepsze, nowsze modele latadelek, np. interceptory, juz katapulte mialy, poza tym po rozpadzie Imperium poszczegolni admiralowie nie byli juz tak sklonni poswiecac pilotow, wiec zwykle TIE doposazano, niemniej wciaz mozna bylo sie natknac na egzemplarze katapult pozbawione, np. te dwie sztuki, ktore Widma zdobyly razem z "Nocnym Gosciem" ("Eskadra Widm")
A w kwestii nieszczesnych szelek... We wspomnianym przez Joka komiksie o Biggsie widac wyraznie, ze w momencie katapultowania ich glowna funkcja jest wygladanie fajnie na rysunkach
, a pilot do imperialnego fotela jest przypiety uprzeza na wysokosci piersi (nawiasem, Biggs nieco zaryzykowal, odpinajac sie PRZED strzalem z rusznicy...
). Chociaz, na upartego, mozna sie doszukac, ze centralnym miejscem zszycia (tzn. tam, gdzie lacza sie opaski otaczajace nogi) szelki sa jakos zaczepione o fotel...
Teraz przyszlo ni do glowy, ze moze w material szelek byly wplecione jakies mikroczujniki, pomagajace monitorowac stan pilota (np. czy urwalo mu noge i trzeba zacisnac kombinezon...). Woem, ze troche bez sensu, ale nie bardziej, niz "ejection webbing".
Poza tym mozna ich jeszcze uzywac do powstrzymywania pluszowego Ewoka przed ograniczaniem pola widzenia pilota ("Zelazna piesc") albo jako miejsce do noszenia dodtkowych giwer (ludziki Hasbro)
faultfett pisze:w dodatku z Warszawy, więc mam nadzieję, że będzie okazja się spotkać.
O, jak fajnie! Jesli chodzi o spotkanie, to z najwieksza radoscia - bardzo chetnie obejrzalabym sobie wasze kostiumy i wypytala o rozne sprawy zwiazane z dzialalnoscia Bazy. Zawszec to z zywym czlowiekiem gada sie lepiej niz z komputrem, a przy moim szczesciu pewnie mieszkacie dwie ulice ode mnie
faultfett pisze:Poszukam później stronki z rozrysowanym wykrojem, na którym ładnie widać kieszenie
Jesli masz cos dokladniejszego niz tutorial na stonce Rebel Legionu, to bardzo poprosze. Jesli wszystko dobrze pojdzie (tzn. jesli transport Poczty Polskiej sie po drodze nie utopi) to byc moze jutro dostarcza mi zakupiony kostiumczyk i bede mogla go zabrac, gdy pojutrze wyjade na troche w rodzinne strony (Miedzyrzec Podlaski - tam mieszka krawcowa, ktora byc moze zechce wspolpracowac)