Dokonałam wstępnego rozeznania terenu - po paru konsultacjach z personelem paru stołecznych sexshopów stwierdzam, co następuje:
Latex jest droższy niż tzw 'lack' - materiał, który tak samo wygląda, ale jest mniej rozciągliwy i mniej trwały.
Wybór wdzianek z lateksu, lycry, lacku (czemu to wszystko zaczyna sie na 'l'? - może od '
lust' i '
love'?
) i grzyb wie czego jeszcze jest ogromny, niestety znakomita większość ma zbyt dużo fikuśnych suwaczków, rozcięć, ozdóbek i takich innych
, żeby dała się przerobić na potrzeby stroju - na 7 sklepów w dwóch było coś, co od biedy można by przerobić
Lycra jest najtańsza i najlepiej się układa - w sumie, to lepsze byłoby nawet coś matowego, ale kombinezonu na podobę tego Mary z lycry to w ogóle nigdzie nawet śladu nie uświadczyłam
Jest jeszcze stretch, ale też same dziwne rzeczy
No nic - trzeba szukać dalej
A w ogóle to grande LOL - takie łażenie po sexshopach to niezły ubaw
Finalnie zapewne stanie na czymś
takim - i jak dobrze pójdzie, to jeszcze przed końcem roku, więc może zdążę do końca grudnia skompletować wersję Mary 0.2