ShVagYeR pisze:Issu, sama sobie przeczysz. Albo dążymy do oryginału, albo exploitujemy standardy i robimy strój słaby, ale je spełniający.
Osobiście będę mocno lobbował za opcją pierwszą, bo robienie wg drugiej prowadzi do zrobienia drugiego SWATu. A tego nie chcemy.
Nie przeczę, a poszukuję złotego środka
A tak poważniej to jest tak:
Osobiście chcę spełniać własne, wyśrubowane standardy i w moim odczuciu połowa kostiumów w Rebelu powinna pójść do poprawki, jeśli nie do wymiany.
Jednak...jestem świadoma, że to moja prywatna opinia i wielu się ze mną nie zgodzi (żeby to pierwszy raz

). Generalnie zakładam, że każdy ma swoją opinię, a kostiumy do Rebel Legionu obejmują pewne normy. Niektórych zadowala standard (lub traktują go jako poziom do dalszego doskonalenia kostiumu) i jeśli ów standard jest akceptowany, to pozostaje nam nad tym ubolewać. (No dobra, można jeszcze spróbować wywrzeć nacisk psychologiczny, podpalić dom itp.

)
To trochę jak między przysłowiowym młotem a kowadłem, a właściwie: standardem a pragnieniem

Zatem z pewnego punktu widzenia masz rację. A w moim odczuciu Twoja polityka jest właściwa, ale...
Co by nie mówić uważam, że dyskusja na temat standardów jest zawsze aktualna. Zwłaszcza, że wiele osób myli często wysokie wymagania ze snobizmem i warto od czasu do czasu przypomnieć o co w tym wszystkim chodzi.
PS> Tak na marginesie to już dokonaliśmy z Ravem wstępnego przeglądu sposobów zmiany koloru spodni

Wspominam o tym żeby nie było, że Wrocław to banda krótkowzrocznych dysydentów o oślim uporze
